czwartek, 4 stycznia 2024

Narnia.

 "Odrzania. Podróż Po Ziemiach Odzyskanych." Zbigniew Rokita. Wydawnictwo- Znak literanova. Kraków 2023. 


Jestem pod wrażeniem.

Odrzania to jak jakaś Narnia. Kraina, której istnienia nie zauważaliśmy. Kawałek Polski pokryty kurzem. Przynajmniej ja miałam takie wrażenie spoglądając na świat z mojego mazurskiego zapiecka. Czułam podskórnie, że jesteśmy inni. Nie jesteśmy jak ci z Mazowsza, choć moi dziadkowie to Mazowszanie. Chłopi z centralnej Polski, której notabene zbytnio nie poznałam, bo kiedyś się tak nie jeździło jak obecnie. 

Może to i zbyt pochopne określenie, zbyt daleko posunięte ale... tak, jestem Odrzanką. Urodzoną, wyrosłą i wychowaną na Mazurach zachodnich. 

Tutaj jest mój dom. Wychodzone ścieżki, tajemne miejsca... moja mała ojczyzna. 

Rokita w swojej książce trochę filozofuje,  ale mi to się akurat podoba. W końcu jest to reportaż nie pozbawiony osobistych dygresji. Próbuje odtworzyć , ale właśnie co? Co próbuje odtworzyć autor? Emocje ludzi towarzyszące im podczas zasiedlania ziem uzyskanych? Ich potrzebę i tworzenie mitu o odwiecznej przynależności tych ziem do korony? Jeżeli tak, to Rokita ów mit odmitologizowuje. Ponoć łatwiej jest stworzyć mit, niż go potem odkręcić. Ludzie lubią mity. Nie lubią zaś kiedy mówi się im, że tak wcale nie było. 

Autor podjął się trudnego zadania. O ile to było jego zamiarem. 

Myślę sobie, że poniemieckość była obecna na codzień w życiu ludzi zasiedlających ziemie odzyskane, a posługując się terminem autora reportażu, była ona obecna w życiu ludzi zasiedlających ziemie uzyskane po II wojnie światowej. 

Czasami obecna w osobie sąsiada, który przetrwał sowiecki porządek pod koniec wojny, który pomimo wszystko zdecydował się pozostać. Obecna w zajmowanych przez osadników domostwach, czy też ich ruinach, nazwach ulic... 

Polecam tę pozycję całym sercem.