niedziela, 13 grudnia 2015

Pasja.

"Uciec jak najwyzej. Nie dokonczone zycie Wandy Rutkiewicz." Ewa Matuszewska. E-book. Wydawnictwo Iskry, Warszawa 1999, 2007.
Jestem swiezo po lekturze, tzn. szpalty elektronicznej ksiazki zamknelam tydzien temu. Wlasciwie tego typu recenzje powinnam pisac na goraco, kiedy jeszcze emocje we mnie graja. Kiedy czuje jeszcze atmosfere przeczytanej pozycji.... kiedy oddycham jeszcze klimatem tego co przeczytalam. Powoli to wygasa. Aura innego swiata odchodzi, zycia ludzi gdzies tam, jakos tam, zanika. Nic to. Postaram sie... Mowia, ze biografie, autobiografie to lektury bardzo wartosciowe. Chyba tak. Nie czytuje ich nagminnie. Kilka ostatnio zakupilam. " Uciec jak najwyzej. Nie dokonczone zycie Wandy Rutkiewicz" to ksiazka biograficzna pisana przez przyjaciolke slynnej polskiej alpinistki- himalaistki, Ewe Matuszewska. Jest to tez ksiazka o gorach, o pasji, o smierci, o zmaganiu sie ludzi z grozna, surowa materia gor, o przekraczaniu wlasnych slabosci, o igraniu z zyciem. Jest to pozycja ciekawa, trzymajaca w napieciu. Dla mnie, czlowieka nizin, opowiadajaca niesamowite wysokogorskie historie ... Pomogla mi zrozumiec tych, ktorzy zyja pasja. Poswiecaja sie czemus.... Pasja moze byc niszczaca, moze doprowadzic do smierci. Ludzie wspinajacy sie to ludzie balansujacy non- stop na krawedzi zycia i smierci. Ludzie irracjonalnej odwagi. Widzacy nie raz smierc swych przyjaciol, a pomimo to nie rezygnujacy z karkolomnych przedsiewziec. Dlaczego karkolomnych? Poniewaz nie wystarczy obecnie ( dawniej zreszta tez) li tylko wejsc- zdobyc jakis szczyt, trzeba to zrobic w taki sposob aby innym opadla przyslowiowa szczeka. Byc pierwszym, ktory zjedzie po zdobyciu szczytu na nartach. Wejsc na szyczyt nowa, nieprzetarta trasa, trasa bardzo niebezpieczna. Probowac atakowac szczyty himalajskie nie tylko latem- obecnie zdobycie szczytu w wyprawie letniej to normalne piwko, niebezpieczne, ale normalne...teraz nastala moda na atakowanie szczytow w okresach zimowych, kiedy temperatura w namiotach, w obozach na wysokosci powyzej 7500 m.n.p.m wynosi okolo minus 40 stopni.... Trudno to pojac. No ale coz. Wanda Rutkiewicz pierwsza Europejka, pierwsza Polka i Polak, trzecia kobieta na Mount Everescie. Pierwsza kobieta na K2, na szczycie o wiele trudniejszym do zdobycia niz Mount Everest. Narobila prawdopodobnie tymi swoimi wyczynami sporego zamieszania w polskim srodowisku wysokogorskim. Po pierwsze wyprzedzila mezczyzn ( Mount Everest), a to tak jakos nie tak w naszej polskiej, choc nie tylko polskiej kulturze, obyczajowosci i mentalnosci. Kobieta pasji i to jakiej, nie hafciarskiej, przepraszam wszystkie panie i panow oddanych temu hobby. W zyciu wspinaczkowym szlo jej nieprzecietnie, w zyciu osobistym miala pod gorke. Nie udalo sie jej stworzyc trwalego zwiazku- silnym kobietom, kobietom pasji trudno zalozyc szczesliwa rodzine. Mezczyzna z pasja ma o niebo latwiej niz kobieta. Mezczyzni nie poswiecaja sie, czynia to rzadko, nie beda siedziec miesiacami samotnie w domu, nie beda zajmowac sie dziecmi, podczas gdy ich partnerka odbywa swoje wojaze, bo musi gdyz inaczej sie udusi. Wanda widziala smierc swojego ostatniego partnera Kurta Lyncke, ktory wspinal sie zaledwie kilkanascie metrow ponizej. Odpadl od sciany Broad Peak i spadł w 400-metrową przepaść. Wanda Rutkiewicz byla samotna, ale od tego momentu , jak twierdzi Ewa Matuszewska, zaczela sie wielka samotnosc Wandy. Rutkiewicz byla wowczas kobieta 47 letnia. Zginela dwa lata po nim, 12-13 maja 1992 roku na szczycie Kanczendzongi, trzeciej co do wielkosci gory swiata. Zdobyla w sumie 8 z 14 osmiotysiecznikow. Ksiazka opowiada o okolicznoscia smierci tej wielkiej himalaistki. Zamieszcza wiele ciekawych wywiadow ze slynna Polka, ktora przyczynial sie wraz z takimi nazwiskami jak Wojciech Kurtyka, Jerzy Kukuczka, Krzysztof Wielicki do rozslawienia polskiego himalaizmu. Jak to powiedzial w jednym z wywiadow niezyjacy juz Artur Hajzer, ze w latach 80 Polacy byli w swiatowej himalajskiej czolowce i polowa z nich sie tam wlasnie zabila- zginela. Jaka byla Wanda Rutkiewicz prywatnie jako czlowiek? Zachecam do przeczytania pozycji Ewy Matuszewskiej. W kazdym badz razie ze szpalt ksiazki wylania sie wizerunek kontrowersyjny :trudnej, skomplikowanej, pracej do przodu kobiety, ale zarazem kobiety umiejacej sie przyjaznic, a tylko ludzie o wielkich sercach maja przyjaciol.

wtorek, 13 stycznia 2015

www.malpa.pl

www.malpa.pl. Krystyna Janda. E-book. Wydawnictwo W.A.B., 2004.
Pani Janda. Coz za barwna postac wylania sie z owych e-bookowych stronic. Kobieta wielkiej miary. E tam...co tu duzo gadac. Takich ludzi dzisiaj raczej nie ma, chlubne wyjatki. Oczytana, blyskotliwa, inteligentna, pelna pasji...jestem pod wrazeniem i urokiem jej internetowych zapiskow, jej osobowosci. Kobieta pochlaniajaca kilka ksiazek na raz. Dajaca z siebie wszystko - lacznie z niedospaniem- wkladajaca w to, co tworzy mnostwo energii i dusze.... Jedno mi sie nasuwa po przeczytaniu e-booka pani Krystyny Jandy, to czlowiek wielkiego formatu. Sa to zapiski z dnia w formie blogowej, pelne poczucia humoru, suptelnosci, glebszych przemyslen, anegdot. POLECAM!