czwartek, 23 kwietnia 2020

Zycie kobiet.

"Zycie sredniowiecznej kobiety" . Frances Gies, Joseph Gies.

Panstwo Gies to niezyjace juz malzenstwo. W swym zyciu zajmowali sie epoka sredniowiecza. Byli pasjonatami owych historycznych czasow.  I jak gdzies wyczytalam, zrodla tych slow niestety nie podam, zajmowali sie historia amatorsko. Nie potrafie znalezc na to udokumentowania. W Wiki podaja, ze Joseph ukonczyl w 1939 roku University of Michigan. Na temat wyksztalcenia Frances Gies nie ma wzmianki. Natomiast ich pozycje byly szanowane przez historykow, znawcow tematu. Zalecane i wciagane na listy czytelnicze wielu uniwersytetow. Niech to wiec posluzy jako rekomendacja dla panstwa Gies, a nie dopisek na stronie tytulowej, ze: " Serie poleca George R.R. Martin". Bez bicia przyznam sie, ze z George R.R. Martinem zetknelam sie dosc niedawno. Siostra mi wyjasnila kto to, kiedy wertowalysmy "Zycie sredniowiecznej kobiety" na empikowskiej polce. Dla mnie to zadna rekomendacja.

Ksiazke te zazyczylam sobie jako prezent pod choinke i tak tez sie stalo.  Czyta sie ja dosc lekko, pijac kawe i siedzac na tarasie. Wydaje mi sie, ze trudno jest tak dluga epoke ( 1000 lat) scalic w jednym dziele. Trudno jest uchwycic niuanse rzadzace owymi czasami. Trudno jest przebrnac z tematem  zwiazanym z sytuacja kobiet w sredniowieczu, w tomie zawierajacym niecale 400 stron.
Ogolnie jednak uwazam te pozycje za wartosciowa i dajaca pewien wglad w dana epoke i zycie owczesnej kobiety.
Autorzy zajeli sie analizowaniem sytuacji kobiet sredniowiecza przedstawiajac konkretne zyciorysy pan zyjacych w danym czasie. Znajdziemy tu , po wprowadzajacym wstepie do epoki, intelektualistke Hildegarde z Bingen, krolowa Blanke Kastylijska, mozna pania Eleonore z Montfort, ale tez wiesniaczke zone Piotra Oracza, mieszczke Agnes li Patiniere z Douai, czy tez zone kupca Margherite Datini. …
Najmniej pociagajace byly dla mnie opracowania zycia moznych kobiet. Losy wladcow, ludzi posiadajacych pieniadze bywaly z reguly dosc dobrze udokumentowane i sa brane dosc czesto na pisarski warsztat, poniewaz byla to grupa potrafiaca onegdaj pisac i czytac, a wiec zostawiajaca od czasu do czasu przekaz o sobie w formie pismiennej ( listy) . O wiesniakach zas dowiadujemy sie z rozpraw, badz zapisow spadkowych . Ci pozostawiaja z reguly niewiele na swoj wlasny temat.

  Najmniej pociagalo mnie opracowanie o przeoryszy Hildegardzie z Bingen. Niewatpliwie byla to wyplywowa kobieta w kosciele, ale zawsze rola tych wplywowych i moznach pan konczyla sie na jakims mezczyznie, ktory mogl powiedziec:" stop". Nie byly to jednak czasy wyjatkowo okrutne dla kobiet, gdyz dziewczyny mogly dziedziczyc po rodzicach. Czesto zabezpieczaly sie na wypadek smierci meza… Chlopstwo nie bylo jednolite, kiedy w gre wchodzily sprawy finansowe i tam spotkac mozna bylo kobiety, ktore , mowiac wspolczesnym sloganem, niezle potrafily sie ustawic. Odziedziczyc wlosci po mezu czy tez ojcu ( matce)  jako jedyne lub najstarsze ze spadkobierczyn. Kobiety na wsi nie byly przymuszane do malzenstwa w mlodym wieku, jak to mialo miejsce w wielkich , wplywowych rodach, gdzie dzieci czesto zareczano juz w kolyskach, a zaslubiny odbywaly sie , kiedy uznano ze dziewczynka moze rodzic, czyli nierzadko w wieku 12 lat. Kobiety na wsiach braly slub bedac  po dwudziestym roku zycia . No i jedno ciekawe, co mnie zainteresowalo- epoka sredniowiecza nie miala wyjatkowo wysokiego przyrostu naturalnego. Byly momenty ,  kiedy cechowal go nawet spadek . Dzialalo to chyba troche na zasadzie, ze natura nie zawsze obdarzalo ludzi dorodnymi i wystarczajacymi zbiorami i trudno bylo wielka rodzine wykarmic.  Dzietni byli ci wysoko postawieni, ale i im los rowniez rzadko sprzyjal , bo z calej gromadki ( powiedzmy , ze 8) narodzonych dzieci przezywalo troje lub dwoje. Smiertelnosc wsrod noworodkow byla bardzo wysoka, a i porod dla kobiety nie byl sprawa latwa czy tez bezpieczna.

Do jednego z kupcow, ktory akurat przebywal poza rodzinnym miejscem zamieszkania, tak donosil szwagier o jego corce:
"Twoja panna miala rodzic juz od czwartku (…) i wielce zalosny widok stanowi, jako  ze nigdy zadna niewiasta nie cierpiala tak bardzo . Nie ma serca tak twardego, by nie zaplakalo na jej widok. Trzeba ja krepowac, inaczej by sie zabila. Szesc kobiet czuwa nad nia po kolei. Dzisiaj rano uznaly, ze dziecko jest martwe w jej brzuchu".
Pomimo tak trudnych porodowych przezyc, kobiety uznawaly bezplodnosc za cos deskrydetujacego i bywalo, ze cierpialy z powodu niemoznosci posiadania potomkow, tak dzialo sie w przypadku zamoznej zony kupca Margheriti Datini.

Wzruszyl mnie tez literacki obraz ubogiej chlopskiej pary zawarty w " Widzeniu o Piotrze Oraczu" W. Langlanda:
"Jego plaszcz z tkaniny zwanej od slubu noszona,
Kaptur jego dziur pelen, a wlosy przez nie stercza,
Obuwie jego pozszywane grubo tyloma latami,
Choc palce z butow wystaja, gdy stapa po ziemi. (…)
Dwie nedzne rekawice ze szmat starych,
Na palcach przetarte i brudem oblepione,
Czlapie w blocie az po kostki,
A przed nim cztery woly, tak strudzone i slabe,
Tak nedzne, iz zebra zliczyc mozna.
Jego zona idzie obok z oscieniem dlugim,
W zniszczonej oponczy obcietej do kolan,
Opatulona tkanina zgrzebna co chroni od chlodu,
Boso po golym lodzie, az krew sie saczy.
A na skraju bruzdy mala misa na chleb lezy,
W niej zas dziecie w szaty owiniete,
 I dwa dwulatki po drugiej stronie,
Piosnke spiewaja, az serce sie kraje;
Wszystkie one zawodza zalosnie.
A biedak wzdycha ciezko i prosi: "Dzieci cicho badzciez!".

Chociaz wies podzielona byla ze wzgledu na posiadanie, to ci najubozsi byli prawdziwymi nedzarzami i … uwage ma zwrocil opis owej pary. On odziany nedznie, ale ona jeszcze nedzniej, bo i boso i oponcza, co ma chronic od chlodu,  do kolan obcieta.

Jakby nie bylo kobietom na przestrzeni wiekow zylo sie ciezej niz mezczyznom. Co jest oczywista oczywistoscia i nie trzeba o tym  trabic wszem i wobec.  Jednak jedno co mnie uderzylo to … znajdziemy w owych losach wiele odnosnikow i do wspolczesnych zwiazkow: typu zycie na odleglosc, kiedy to mezczyzna rusza na tzw "saksy", a kobieta siedzi w domu i ogarnia wszystko...
Przyklad malzenstwa Datinich. On ciagle w rozjazdach, w interesach a ona sama borykajaca sie z  domostwem, jego zaopatrzeniem , przgotowaniem na zime, sluzba, zalatwianiem spraw dla meza na miejscu… To prawie to samo co zony mezczyzn, ktorzy wjezdzaja za chlebem, chociazby do Niemiec. Albo i rodziny na wsiach. Kobiety pomagaly mezon w pracach polowych, wracaly do domu i odpoczynku nie mialy- trzeba bylo nawazyc strawy, ogarnac chalupe… Obrazek powtarzanych czesto i w naszych czasach . Choc obecnie wiele rolnikom ulatwia mechanizacja gospodarstw.
Ksiazke polecam. Sa tam dzialy nudniejsze, ale i takie, ktore wciagaja.