piątek, 6 czerwca 2025

Raczej tak, czy raczej nie?

 "Null" Szczepan Twardoch. Marinesy. Warszawa 2025.

Null to najbardziej wysunięty, w kierunku wroga, przyczułek. Null to rzecz o wojnie rosyjsko- ukraińskiej. O żołnierzach...

Akurat odłożyłam książkę. Jeszcze jest ciepła i myślę, że ... chyba nic nie wymyślę. 

Czy jestem bardziej na tak, czy bardziej na nie? Czy ta pozycja coś mi wyjaśniła? Czy poszerzyła horyzonty? I tak, i nie. 

Nie, bo jeszcze zanim wybuchła ta wojna słuchałam podcastów wolontariuszy, jeżdżących w 2014 z darami do walczącej na Majdanie Ukrainy. Wtedy dowiedziałam się , że najlepiej jest dojechać autem jak najbliżej linii frontu gdyż wówczas pomoc trafia w 100% do potrzebujących zaopatrzenia żołnierzy, że pozostawienie darów na tzw. punkcie powoduje, iż połowa z nich jest rozkradana. Trafia w prywatne ręce. Szokujące? 

Twardoch nie opisuje tego otwarcie, nie chce szokować, nie demonizuje sprawy... raczej naprowadza, kieruje myśli czytelnika ku właściwemu tropowi.  Wspomina o dobrym, amerykańskim noktowizorze Konia, którego żołnierz nabył za swoje pieniądze.  Koń dzięki paru wojskowym gadżetom był jednym z lepiej oprzyrządowanych w tej mjasnej (mięsnej) armii, w oddziałach na pierwszej linii,  idących na armatni przemiał. 

To opowieść o mężczyznach. Mężczyznach w okopach. Sporo więc w niej wulgaryzmów. Faceci czują się ponoć dobrze w tego typu klimacie. Tak się na wojnie mówi i nie ma się co burzyć. 

Wojna nie jest dla kobiet, stwierdza raz Zuja. To o niej Koń myśli. Zuja jest jego zaczepieniem z tamtym światem. Ze światem po właściwej stronie Dniepru, ale Zuja przeżyła też rosyjską niewolę. Trudną i ciężką. Nie potrafi być i kochać się z cywilami. 

Jest to też opowieść o przyjaźni. Oni, walczący wspólnie, leżący prycza w pryczę dbają o siebie. Troszczą się nawzajem o siebie. Koń okrywa śpiącego Jagodę aby nie zmarzł. Jagoda dba aby buty Konia były suche, bo od mokrych nogi się "psują". Jagoda zajmuje się Leopardem w delirium jak troskliwy brat. Znosi jego napady, czuwa aby nie strzelił sobie w łeb. 

Tak... jestem na TAK. 

sobota, 31 maja 2025

Na początku był chaos.

 "Zdążyć Przed Panem Bogiem". Hanna Krall.

Wydawnictwo Literackie 2024.

Na początku był chaos. Autorka reportażu rozpoczęła rozmowę z Markiem Edelmanem o jego ubiorze podczas powstania w getcie warszawskim w kwietniu 1943 roku. Po czym zboczyli z tematu, przerzucając się na pracę Edelmana (kardiochirurg, doktor nauk medycznych).

O ryzyku podejmowania ważkich, skomplikowanych decyzji związanych z ratowaniem ludzkiego życia. Oby tylko zdążyć przed Panem Bogiem.

Co mają wspólnego sytuacje na sali operacyjnej z tymi, które dotykały ludzi w getcie? Kiedy podczas II wojny światowej udało się z 10.000 ustawionych na placu zbiórek (placu przeładunkowym) utatować może dwoje, czworo ludzi?  Na sali operacyjnej ratowało się każde życie. Przynajmniej każde życie próbowano ratować. Dawano z siebie wszystko. Całkiem możliwe, iż ratowanie czworo osób wymagało podobnego zaparcia jak i operacja na jednym sercu?

Trudno to ustalić, ale wynika z tego, że taki człowiek, ratownik musi umieć podejmować szybkie, męskie decyzje. 

Czy książka szokuje? W latach, kiedy się ukazała po raz pierwszy na pewno mocno dotykała czytelnika. Poruszała tabu ale językiem subtelnym, nie napierającym...uważny czytelnik z pewnością odkładał książkę poruszony opowieściami Edelmana.

Jak już wspomniałam na początku pojawił się natłok nazwisk, wydarzeń, poruszanie pewnych wątków, których od razu nie wyjaśniano, ale z czasem ta skłębiona kula powiązań zaczęła się logicznie prostować aby z biegiem narracji wyjaśnić wszystkie  wątki. 

piątek, 23 maja 2025

Wrażenie.

 " Jadąc do Babadag". Andrzej Stasiuk. Wydawnictwo Czarne. Wołowiec 2021.


Trudno określić czy "Jadąc do Babadag" to reportaż, esej, felieton... To wrażenia autora po podróży po Europie południowo- wschodniej. Po byłym bloku państw socjalistycznych. To zetknięcie się z apokalipsą, z rozkładem, z chaosem.... Chęć wchłonięcia, zapamiętania klimatu tamtych miejsc. Czegoś co jest ulotne. Czegoś co za moment się zmieni. Przeobrazi. Stanie się nudne, ucywilizowane.

Autor jeździ po Słowacji, Rumunii, Mołdawi, Nadniestrzu, Węgrzech, Albanii, Słowenii...jeździ bez konkretnego celu.  Nie ukrywa, że ten rozpad, kurz, te walące się chaty, miejscowości, w których kończą się drogi go fascynują, interesują i zajmują. Napawają pewną nostalgią i sentymentem.

Przyznam się, że narracja w książce mnie pochłonęła.  Pozycja ta została nagrodzona w 2005 roku nagrodą Nike. 

piątek, 9 maja 2025

Wojna i pokój.

 "Przeprawa". Manuela Gretkowska. Wydawnictwo Znak Litera Nova. Kraków 2023. 

Autorka sprzedaje dom i postanawia się przenieść do innego europejskiego kraju. To jej protest song. Po wygraniu przez A.Dudę wyborów prezydenckich zapowiada, że wyprowadzi się z polskiej rzeczywistości. 

Jak powiedziała, tak też zrobiła. Nietypowa z niej emigrantka, bo nie musi pokonywać morskich kilometrów na pontonie, ani zdobywać murów na granicy polsko- białoruskiej. Wszystko legalnie. Załatwiane przez pośredników, ambasadę czy też grecki konsulat. Wszystko trwa. 

W tym czasie autorka dogrywa sprawy sprzedaży domu w Ustanowie...zakup mniejszego domku gdzieś tam w Polsce i sfinalizowanie sprawy z zakupem schedy na Krecie. 

To rodzaj bloga - pamiętnika-  i komentarz sytuacji kobiet w Polsce. 

Ciekawa, filozoficzna, dowcipna pozycja.


piątek, 2 maja 2025

Miłość i cierpienie.

 "Sońka" Ignacy Karpowicz.

Wydawnictwo Literackie. 2014.

Autor dedykuje powieść :" Dobrym ludziom."

Kończy zaś zapisem:

"Jakiekolwiek podobieństwo do rzeczywistych miejsc, osób, zdarzeń i drugiej wojny światowej jest zamierzone, a także kompletnie nieuprawnione."

Historia ta ponoć się wydarzyła.

Sońka to dziewczyna urodzona przed wojną na podlaskiej wsi. Nie znamy jej matki. Wiemy, że żyje pod dachem z ojcem i dwójką braci. Ciężko pracuje, czasy są trudne, ojciec nie szczędzi szturchańców, popychania i niezadowolenia... 

Sonia się zakochuje w tym, w kim nie powinna. W żołnierzu SS- Joachimie. Nocne spotkania przy moście dają jej wytchnienie. Uskrzydlają... Sońka musi bardzo uważać, żeby wieś się o tym nie dowiedziała. Wieś może być bezwzględna. Może zrobić jej krzywdę i... z czasem mężczyźni ze wsi czynią jej krzywdę. 

Miłość mówi tym samym językiem. Głębokie uczucie nie zna barier. Sońka i Joachim mówią różnymi językami, ale nie przeszkadza to w tym, aby tych dwoje połączyła namiętność i uczucie. Prawo serca za nic ma ludzkie prawo, zasady i obyczaje. Jest potężne. Trudno jest wyrwać się spod jego panowania. 

Kiedy przychodzi w niesprzyjającym czasie. Wiąże ludzi o różnych obyczajowościach może przynieść mnóstwo bólu i cierpienia. 

Sońka cierpi. Znosi to wszystko. Szykany wsi, nagonkę... uchodzi z życiem bo... 

Polecam. Przeczytajcie tą powieść. Powieść o ludzkim cierpieniu, braku tolerancji i nierówności płci.